|
|

Gość
Rejestruj |
|

|
|
Dziś odszedł Ray Liotta, aktor wcielający się w postać Tommy'ego Vercetti w Grand Theft Auto: Vice City.

Ray Liotta był wybitnym aktorem, którego znamy z wielu zapadających w pamięć kreacji. Największą popularność przyniosła mu rola w Chłopcach z ferajny z 1990 roku.
Fani GTA jednak zawsze będą wspominać go jako głos Tommy'ego Vercetti - pierwszego protagonisty w serii, który przemówił do nas z ekranu. Ten głos pozostanie z nami. Dziękujemy Ray.
Ray Liotta miał 67 lat. |
I właśnie wtedy kiedy myśleliśmy, że to już koniec...

We wrześniu pisaliśmy o sprawie, która trafiła do sądu po tym jak grupa modderów postanowiła sprzeciwić się żądaniom Take-Two i doprowadziła do przywrócenia na GitHuba części repozytoriów z kodem GTA III oraz Vice City. W odpowiedzi prawnicy wydawcy złożyli przeciwko nim pozew.
Pewnie mało kto się tego spodziewał, ale twórcy projektów re3 oraz reVC bazujących na źródłach oryginalnych gier, nie przestraszyli się ofensywy T2 i ruszyli do kontrataku. Ich zdaniem wszystko co robią nie narusza praw autorskich firmy i mieści się w granicach dozwolonego użytku, bo nie kopiują gier, a jedynie budują na nich. Poza tym zwracają uwagę, że Rockstar i Take-Two już dawno porzucili oba tytuły i zaprzestali ich aktualizowania, a społeczność była w przeszłości wielokrotnie zachęcana i wspierana w tworzeniu modyfikacji.
Trzeba przyznać, że jest w tym trochę racji, ale czy sąd przychyli się do argumentacji pozwanych? Zwłaszcza w świetle niedawnej premiery The Definitive Edition. |
Houston, mamy problem. Wygląda na to, że podejrzenia w stosunku do Rockstar Games o cenzurę jednak nie były zupełnie bezpodstawne.

Niektórym oprawa graficzna zremasterowanej trylogii nie przypadła do gustu. Jest jednak w społeczności jeszcze wiele osób, którym opublikowany w piątek zwiastun nie wypala oczu i wytrwale analizują go klatka po klatce. Co wypatrzyli?
Jeśli przyjrzeć się dokładnie scenie z misji Gun Runner w GTA: Vice City zauważymy, że koszulka Phila nie wygląda już tak jak w oryginale. Flaga Konfederacji na piersi bohatera została zastąpiona symbolem białej czaszki na czarnym tle.
Flaga Konfederacji od lat budzi kontrowersje, szczególnie w USA. Przez niektóre osoby uznawana jest za symbol rasizmu, z kolei zwolennicy bronią jej jako elementu dziedzictwa kraju. Do tej pory jednak Rockstarowi jakoś to nie przeszkadzało.
Jak myślicie, czy takie zmiany powinny niepokoić? |
Pora na kolejny odcinek dramy pt. Take-Two kontra modderzy uwalniający kod starszych części serii Grand Theft Auto. Sprawa zaczyna przybierać nieciekawy, choć spodziewany obrót i przenosi się na salę sądową.

Przypomnijmy szybko o co chodzi. W lutym na GitHubie opublikowany został kod źródłowy GTA III i Vice City. Nie był to oczywiście oryginalny kod, a taki uzyskany w procesie dekompilacji. Niemniej tyle wystarczy, aby m.in. znacznie ułatwić tworzenie portów gier. Tematem szybko zainteresowali się prawnicy reprezentujący T2 i repozytoria po kilku dniach zostały zablokowane.
Kod wrócił do sieci w maju w wyniku odwołania niejakiego Theo. Uważa on, że Take2 nie może rościć sobie praw do zdekompilowanego kodu, bo nie jest on identyczny z oryginalnym. Cóż, firma najwyraźniej ma na to odmienny pogląd, bo właśnie pozwała Theo oraz inne osoby, które udostępniały źródła.
Nietrudno domyślić się jak może wyglądać finał tej sprawy. Wielkie korpo z armią prawników przeciwko grupce pasjonatów bez zaplecza? re3 i reVC tak czy inaczej przestaną być rozwijane, a ich twórcy w najlepszym wypadku nie pójdą z torbami. Jedynym zwycięstwem modderów będzie to, że kod pozostanie dostępny w sieci, gdzieś na zamkniętych forach. Tylko czy cena nie okaże się za wysoka? |
Niespełna kwartał temu do sieci wypuszczono źródła GTA III i Vice City. Wkrótce potem tematem zainteresowało się Take-Two, a teraz kod niespodziewanie powraca.

Kolejny rozdział tej historii powstał dzięki uporowi niejakiego Theo. Pochodzący z Nowej Zelandii fan nie mógł pogodzić się z decyzją wydawcy GTA i postanowił zawalczyć z gigantem. Odwołał się od decyzji GitHuba, co zmusiło serwis do przywrócenia repozytorium, w którym udostępniano kopię spornych źródeł. Wynika to wprost z zasad, na których opierają się przepisy DMCA, które to z kolei wcześniej wykorzystało T2 do zgłoszenia roszczeń.
Według prawa sporny "utwór" musi zostać przywrócony w ciągu dwóch tygodni od złożenia odwołania. W swoim wniosku Theo uzasadnia, że z jego punktu widzenia Take-Two nie ma praw do spornego kodu, bowiem nie jest to dokładnie ten kod z którego zbudowano gry. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest w tym trochę prawdy, bo kod ten powstał na drodze dekompilacji oryginalnych plików, więc siłą rzeczy nie może być identyczny. Z drugiej jednak strony sam proces dekompilacji łamie postanowienia umowy EULA, którą każdy z nas bardziej lub mniej świadomie zaakceptował, a która zabrania dekompilacji właśnie.
Teraz Take-Two może wystąpić przeciwko Theo na drogę postępowania sądowego, gdzie nie będzie on miał raczej większych szans. Fan liczy jednak, że firma nie podejmie takich kroków zbyt prędko, a do tego czasu górą są modderzy. |
|
Obecnie serwis przegląda 31 gości oraz 0 z 6606 zarejestrowanych użytkowników Razem: 31 · Najwięcej (7125): 07.06.2015 ·
Ostatnio przyjęty: marekspawa
|
STATYSTYKI »
|
|
|
|