Gość

Rejestruj

Odcinek 13
napisany: 28.04.2006 · dodał: sdr
kategoria: gta story 2 · komentarzy: 15 · wyświetleń: 6578
- Co tak wcześnie? - zapytał pracownik sklepu - Gdzie Mike i Daniel?
- Ekhmm... Wczoraj mieli wypadek i wylądowali w szpitalu.
- Oj. No nic, życie. Wchodźcie.
Przymknął drzwi z powrotem, poodmykał wszystkie zamki zabezpieczające wejście i po chwili droga do bogactwa stała otworem. Spokojnie przekroczyliśmy próg, zachowując się jak gdyby nigdy nic. Podeszliśmy do skarbca. Właściciel otworzył go i zaczął pakować pieniądze do walizek. Gdy skończył, ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Nagle przykucnąłem udając, że rozwiązała mi się sznurówka.
- Zanieś kasę do wozu. Zaraz dojdę. - krzyknąłem do Phil'a.
- OK.
Zrozumiał, że to tylko pretekst do zostania dłużej na zapleczu. Podbiegł do Securicar'a i wrzucił walizki na tył. Kiedy wrócił, wstałem i rzuciłem hasło:
- To napad!! Dawać złoto!
Pracownicy będący cały czas na celowniku, posłusznie pakowali świecidełka do rzuconego im worka. Spojrzałem na zegarek, zostało tylko nieco ponad 30 sekund do przyjazdu prawdziwego konwoju. Widząc, że worek był zapełniony już mniej więcej w połowie, krzyknąłem:
- Dobra, koniec czasu. Dawać ten worek...
Jeden z ludzi podszedł do mnie i podał kawał szmaty wypełniony błyszczącym kruszcem. Popatrzyłem na Phil'a.
- Widzieli nas. - rzekł.
Skinąłem głową, potwierdzając tym samym jego ideę. Otworzyliśmy ogień w kierunku personelu i już po chwili w pomieszczeniu nie było żywej duszy - oprócz nas oczywiście. Nagle usłyszałem pisk opon na placu. Podniosłem wór, a następnie pobiegłem za Phil'em na zewnątrz.
- O shit! - krzyknął.
Jack właśnie wjeżdżał opancerzonym furgonem na główną drogę.
- Cwel, wykiwał nas. - stwierdziłem - Chyba tak tego nie zostawimy.
- I tak musimy spieprzać, zaraz zwalą się tu psy.
Wybiegliśmy na ulicę, stanąłem tuż przed nadjeżdżającym motocyklistą. Zahamował z piskiem opon...
- Jak łazisz pacanie??!
Podszedłem do niego, zasadziłem w mordę z łokcia i dosiadłem maszyny. Phil wskoczył za mną. Jack nie odjechał daleko, jeszcze było go widać. Popędziliśmy za nim, zostawiając młodego kozaka rozłożonego na asfalcie. Mój pasażer miał teraz podwójne zadanie. Na kolanach trzymał łup, a z miotaczem ołowiu w ręce musiał zatrzymać uciekiniera. Wypuścił w stronę furgonu kilka serii, udało się przebić opony - dla chcącego nic trudnego :) Zdrajca, nie mając większych szans na ucieczkę, zatrzymał wóz i wysiadł.
- Jack, gnido. Chciałeś spierdzielić z naszą kasą??
- Nieee... Ja... ja tylkko, ja wiedziałem, że zaraz przyjadą. Chciałem ukryć kasę, a potem zadzwonić do was...
Phil wycelował w wystraszonego Jack'a.
- Łżesz idioto! Chciałeś zgarnąć wszystko.
Na ziemię spadła struga łusek z automatu. Ciało kłamcy, bezwładnie osunęło się po karoserii auta. Musieliśmy teraz skombinować jakiś samochód. Securicar był cały podziurawiony, a motor jest za mały żeby przewieźć nim worek złota i dwie walizki. Niedaleko, zauważyłem stojącą na postoju taksówkę. Zabraliśmy wszystko i podbiegliśmy tam. Kierowca, najwyraźniej zadowolony z kolejnych klientów, wyszedł nam na powitanie. Phil wskoczył z całym łupem na tył, a ja usadowiłem się z przodu.
- Do Rockford, szybko!
Ruszyliśmy. Taksówkarz chyba skumał o co chodzi, bo naprawdę starał się, aby jak najszybciej dojechać na miejsce. Po jakichś ośmiu minutach zatrzymaliśmy się przed "bazą" Phil'a.
- To by było na tyle, dzięki. - powiedziałem do kierowcy.
- 9 dolców się należy... - odrzekł bezczelnie.
- Hmm... Wydaje mi się, że nie możemy tym razem zapłacić.
Wyciągnąłem gnata i rozwaliłem gościa. Nie żebym żałował mu tych paru zielonych, ale w końcu mógł rozpoznać nasze twarze. Wysiedliśmy, Phil otworzył bramę, a potem swój dom (jeśli tak to można nazwać). Zaczęliśmy liczyć. W przytarganych walizach było jakieś $60000. Do tego należało jeszcze doliczyć wartość zrabowanego złota. Byłem zadowolony. Wreszcie miałem wystarczająco dużo szmalu, aby wynieść się z Liberty City na dobre.

CDN

iron666
napisany 23.10.2007 o godzinie 16:38
zobacz profil autora
kiepski ten odcinek (a z tym taksówkarzem to było mocno przedobrzone)
wylie
napisany 13.09.2007 o godzinie 20:16
zobacz profil autora
nice
Kisielek
napisany 07.06.2007 o godzinie 10:57
zobacz profil autora
jakis taki słaby ten odcinek ...ale nie jest tragicznie.
Lubie_GTA
napisany 11.04.2007 o godzinie 20:41
zobacz profil autora
jakotako ale do przudu się idzie
maros
napisany 17.03.2007 o godzinie 12:17
zobacz profil autora
moze być
Maher
napisany 26.12.2006 o godzinie 17:12
zobacz profil autora
trochę mnie dziwi dlaczego zabili taxówkarza w srodku miasta ??
tommypl
napisany 30.09.2006 o godzinie 17:44
zobacz profil autora
chyba najsłabszy odcinek ale fajny jak wszystkie
lejeklejek
napisany 09.07.2006 o godzinie 10:37
zobacz profil autora
nom
sicko
napisany 05.06.2006 o godzinie 20:21
zobacz profil autora
dobra. Phil kolanotrzymający on jest xD
Kalafiores
napisany 17.05.2006 o godzinie 13:43
zobacz profil autora
Imo wyjątkowo słaby odcinek. Po pierwsze - Pracownik sklepu, widzi dwóch nowych "odbiorców" ładunku będących na miejscu przed czasem i tłumaczącym nieobecnośc Daniela i Mike'a jakimś wypadkiem, w dodatku jeden z nich jest jednoręki - i co robi? Wpuszcza ich... Może się czepiam, może koleś nie był wyjątkowo bystry, ale chyba takich nie zatrudnia sie do pilnowania grubej kasy?

No i jeszcze jedno - zarówno Matt jak i Phil okazali sie tutaj bezwględnymi mordercami zabijającymi niewinnych z zimną krwią. Ok, potrafię zrozumiec takie zachowanie Matt'a, w końcu autor może robic ze swym bohaterem co tylko chce, może nawet zabijac staruszki które chcialy, by ustapil im miejsca w autobusie, ale dlaczego takim samym skur***em zrobiono poczciwego Phila!? Koleś byl w Wietnamie, był żołnierzem, w GTA:VC wydawał się naprawde wporzo kolesiem, mającym mimo wszystko jakies zasady, a tu ni z tego, ni z owego zabija z zimną krwią Bogu ducha winnych "pracowników sklepu"...

A propo - motyw z taksówkarzem też jest bezsensowny. Matt strzela w łeb kierowcy w zatłoczonym Rockford tylko dlatego, bo może "rozpoznac ich twarze"? Przecież takie zdarzenie mogło widziec conajmniej kilku nowych świadków. W dodatku stojąca pod bazą taksówka z trupem w środku chyba mimo wszystko budzi pewne podejżenia, czyż nie?

To tyle, do reszty odcinków nie mam żadnych zastrzeżeń, a samo opowiadanie (poza tym epizodem) uważam za świetne.

Pozdrawiam.


Wybierz stronę: 1 2

Obecnie serwis przegląda 80 gości oraz 0 z 6657 zarejestrowanych użytkowników
Razem: 80 · Najwięcej (7125): 07.06.2015 · Ostatnio przyjęty: sch3bek
STATYSTYKI »
news · forum · blogi · mobile · rss · pliki · filmy · njoy · szukaj · mapa
© 2004 - 2024 GTAthegame
Kopiowanie materiałów bez zgody autorów jest zabronione!
Wszystkie prawa zastrzeżone · Polityka prywatności · Cookies