Ceniony i szanowany niemiecki magazyn growy Games Aktuell w lutowym wydaniu publikuje pięć stron zapowiedzi Grand Theft Auto IV. Poniżej pozwolę sobie wypisać suche fakty i dla zainteresowanych podlinkuję do skanów.
Aż miło popatrzeć, że w końcu, po tylu miesiącach czekania, w półświatku GTA coś zaczyna się dziać. Ale radzę to traktować jako przedsmak tych "prawdziwych" środowych zapowiedzi. W końcu redaktorzy IGNu i innych serwisów już grali i zapewniają, że mają dużo do opowiadania.
Nie waląc już więcej smutów:
Teraz możesz namierzyć dowolną część ciała swojej ofiary. Reakcja będzie naprawdę realistyczna, np. upadek po strzale w nogę.
Na każdym przystanku autobusowym będzie dostępny rozkład jazdy.
Niko porusza się w Liberty na trzy sposoby: spacerkiem, joggingiem lub biegiem.
Rockstar w grze wykorzysta silnik graficzny Euphoria, znany z "Star Wars: The Force unleashed". Efekt: każda eksplozja wygląda inaczej.
Wrogowie, których postrzelisz będą się rewanżować i zaczną cię atakować.
Przechodnie zapamiętują ciebie i każdy twój wyczyn. Na przykład gdy zapamiętają jak terroryzowałeś miasto, to potem będą przed tobą uciekać.
Wskaźnik poszukiwań nie jest wprost proporcjonalny do tego, co robisz (np. gdy w San Andreas wysadziłeś samochód po kryjomu lub zabiłeś kogoś w ciemnej uliczce pomimo to, że nikt tego nie widział, to i tak dostawałeś "gwiazdeczkę"). Teraz wszystko zależy od świadków zdarzenia.
Tryb multiplayer aktywuje się przez komórkę. R* jednak milczy na ten temat i tylko zapowiada tryb gry dla 16 osób. Więc na razie nie oczekuj, że GTAIV będzie jak World of Warcraft. |